O Zwłoki z sąsiedztwa

Walia, rok 2015: przypadkowo odkryte zwłoki ujawniają straszną tajemnicę morderstwa splecioną z dramatyczną sagą rodzinną. Sprawa porusza lokalną społeczność i trafia na pierwsze strony gazet.

W Beddau w Walii znaleziono zwłoki zawinięte w folię. Cała społeczność miasta jest wstrząśnięta. To, co zaczęło się jako pozornie nieszkodliwy żart, szybko ewoluuje w trudne śledztwo.

Zwiastun

Artykuły

„Zwłoki z sąsiedztwa” na Viasat True Crime – czy Leigh Sabine dokonała zbrodni doskonałej?

Tajemnica, która przetrwała 18 lat

Mała, spokojna wioska Beddau w południowej Walii stała się centrum ogólnokrajowej sensacji, gdy w listopadzie 2015 roku dokonano tam makabrycznego odkrycia. W zwyczajnym ogrodowym schowku, wśród narzędzi i przedmiotów codziennego użytku, odnaleziono szczątki ludzkie. Na pierwszy rzut oka przypominały one szkielet medyczny – coś, co miało służyć do nauki, przedmiot niemający związku z przestępstwem. Jednak z każdą kolejną warstwą rozcinanej folii, śledczy zdawali sobie sprawę, że trzymają w rękach dowód zbrodni. Owinięte w ponad 40 warstw plastiku ciało mężczyzny nie było atrapą – było mumią prawdziwego człowieka, który nie żył od niemal dwóch dekad. Kim był ten człowiek i kto odpowiadał za jego śmierć? Odpowiedzi na te pytania dostarcza wstrząsający serial dokumentalny „Zwłoki z sąsiedztwa”, którego premiera odbędzie się na kanale Viasat True Crime już 3 marca o 21:00. Kolejne odcinki zostaną wyemitowane we wtorek i środę o tej samej porze.

Kim była Leigh Sabine?

Gdy policja rozpoczęła śledztwo, wszystkie tropy prowadziły do jednej osoby – Leigh Ann Sabine. Z pozoru była zwyczajną starszą kobietą, znaną ze swojej ekscentryczności, która niedawno zmarła na raka. Jednak jej przeszłość skrywała tajemnice, które wstrząsnęły całą społecznością. Leigh, urodzona w Wielkiej Brytanii, w latach 60. wyemigrowała wraz z mężem Johnem do Nowej Zelandii. Tam na świat przyszło ich pięcioro dzieci – dzieci, które pewnego dnia zostały porzucone i oddane do rodzin zastępczych. Leigh i John nigdy do nich nie wrócili, choć w latach 80. przez chwilę utrzymywali kontakt z już dorosłymi potomkami. Wtedy też para przeniosła się do Australii, by Leigh mogła spełniać swoje marzenie o karierze jako piosenkarka kabaretowa. Jednak jej kariera nigdy nie rozkwitła na tyle, by zapewnić jej życie w luksusie.

W połowie lat 80. Sabine wrócili do Wielkiej Brytanii, gdzie zamieszkali w niewielkim mieszkaniu w Beddau. Sąsiedzi uważali Leigh za osobę barwną i tajemniczą. Opowiadała różne historie o swoim życiu – jedne prawdziwe, inne wyraźnie zmyślone. Mówiła o wielkich sukcesach, o licznych podróżach, ale też o nieszczęśliwym małżeństwie. Nikt jednak nie podejrzewał, że w jej opowieściach może kryć się brutalna prawda.

Zbrodnia ukryta przed światem

W 1997 roku John Sabine nagle zniknął. Sąsiedzi pytali Leigh, co się z nim stało, ale ta zawsze miała gotową odpowiedź – John ją porzucił, wyjechał, zerwał kontakt. W rzeczywistości mężczyzna nigdy nie opuścił ich wspólnego mieszkania. Śledztwo wykazało, że Leigh zabiła go uderzeniem w głowę ciężką kamienną figurką żaby, którą trzymała przy łóżku. Ciosy były śmiertelne. Po dokonaniu zabójstwa Leigh przystąpiła do ukrycia dowodów – zawinęła ciało w kolejne warstwy plastiku, używając materiałów budowlanych i folii spożywczej. Starannie zabezpieczyła zwłoki, a następnie umieściła je w komórce na narzędzia. Mumia jej męża pozostawała tam przez 18 lat, nie wzbudzając żadnych podejrzeń.

Przez cały ten czas Leigh czerpała korzyści finansowe z faktu, że nikt nie wiedział o śmierci Johna. Pobierała jego emeryturę i świadczenia, a także przekonywała wszystkich wokół, że jej mąż po prostu odszedł. Co więcej, z czasem zaczęła traktować sprawę niemal jak makabryczny żart – kilkukrotnie sugerowała znajomym, że „może faktycznie ma zwłoki w worku”, ale nikt nie brał jej słów na poważnie. Niektórzy uznawali to za część jej ekscentrycznej osobowości, inni uważali to za zwykłe bajki.

Ostatnie słowa Leigh

Na kilka miesięcy przed swoją śmiercią Leigh Sabine powiedziała do swojego fryzjera: „Będą o mnie mówić, kiedy odejdę. Mogę stać się sławna.” Kiedy zapytano ją, dlaczego tak uważa, odpowiedziała: „Przez ciało w worku.” Słowa te nabrały dramatycznego znaczenia, gdy po jej śmierci jej znajomi postanowili uporządkować jej rzeczy. To właśnie wtedy natknęli się na starannie zawinięty pakunek, który, jak sądzili, zawierał medyczny szkielet. Postanowili użyć go do żartu, ale po rozpakowaniu natychmiast wezwali policję.

W programie „Zwłoki z sąsiedztwa” widzowie będą mogli poznać wszystkie szczegóły tej przerażającej historii. Jakie tajemnice skrywała Leigh Sabine? Dlaczego nikt nie odkrył jej zbrodni przez 18 lat? Jak udało jej się żyć z tym ciężarem, a jednocześnie czerpać korzyści z przekrętu? Dokument ujawnia też relacje osób, które znały Leigh – ludzi, którzy nigdy nie podejrzewali, że ich sąsiadka skrywa tak mroczny sekret.

Premiera serialu już 3 marca o 21:00 na kanale Viasat True Crime. Nie przegap tej wstrząsającej opowieści o tajemnicy, manipulacji i zbrodni, która przez niemal dwie dekady pozostawała w ukryciu.

WEJDŹ DO ŚWIATA PEŁNEGO SEKRETÓW I UKRYTYCH MOTYWÓW